czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 14.

                                                                          *
Punktualnie o 18:30 rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
-Nathalie, wychodzimy-krzyknęła Rosalie
-Chwila, nie mogę znaleźć mojej laski do chodzenia
-A gdzie ją położyłaś?
-No właśnie nie wiem
Usłyszałam tylko jak Rose otwiera drzwi wejściowe i wpuszcza Justina oraz kogoś jeszcze. Jakąś kobietę.
I dopiero po chwili przysłuchiwania się temu, rozpoznałam ten głos. To Pattie.
-Idziemy Nathalie, obejdziemy się bez tej laski-oznajmiła Rosalie wchodząc do mojego pokoju i chwytając mnie za rękę.
Przywitałam się z Pattie oraz ponownie z Justinem i wyszliśmy z domu.
Szłam pod rękę z Rose.
                                                                          *
-Zaprowadź mnie na chwilę do księdza-wyszeptałam Rosalie na ucho, bo już byliśmy w kościele.
Słyszałam tylko jak moja przyjaciółka prosi by Pattie i Justin usiedli, i że my zaraz przyjdziemy.
                                                                          *
-O, Nathalie i Rosalie, jak miło mi was widzieć, i jak Nathalie, śpiewasz dzisiaj psalm.?
-Jasne, że zaśpiewam-odpowiedziałam po czym uśmiechnęłam się
-Dobrze, dziewczynki idźcie, bo za chwilę muszę mszę zaczynać.
I wróciłyśmy do Justina i Pattie.
Msza się zaczęła, z każdą minutą stresowałam się jeszcze bardziej. Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mi śpiewać przed samym Justinem. A co jeśli mu się nie będzie podobało.? Co jeśli będę fałszować.?
-Nathalie, idziemy-znowu wyszeptała Rose i podprowadziła mnie do ambony.
                                                                           *
                                                                Pkt.widzenia Justina
Rosalie podprowadziła Nathalie wpierw do jakiegoś chłopaka, a on następnie pomógł jej wejść na ambonę.
Z początku myślałem, że Nathalie źle się poczuła, ale teraz wiem, że ona będzie śpiewać!
I zaczęło się.
Na początku psalmu słychać było, że się stresuję, ale później już się uspokoiła.
Według mnie ślicznie śpiewała. Jej głosu aż chciało się słuchać.
Nawet nie zorientowałem się jak skończyła śpiewać.
W tej chwili żałowałem, że ona nie może zauważyć mnie, chciałem jej przekazać poprzez uśmiech jak mi się podobało.
                                                                            *
Msza się skończyła, a Nathalie teraz rozmawiała z tym chłopakiem oraz księdzem.
Rosalie zabrała mnie i mamę do Nathalie.
-Justin, Pattie to jest Tyler oraz Ksiądz Matteo-przedstawiła nas Rosalie
-Proszę księdza, na to spotkanie dla niewidomych zaprosiłam Justina, może przyjść.?-zaczęła Nathalie
-Oczywiście, tylko pamiętaj o Carolyn
-Pamiętam, pamiętam
-To do zobaczenia za 3 dni na spotkaniu-pożegnał się z nami ksiądz
                                                                             *
Moja mama szła z Rosalie dużo przed nami (mną i Nathalie).
Znowu użyczyłem jej swojego ramienia.
-Ładnie śpiewasz, czemu mi nie powiedziałaś, że wogóle śpiewasz?
-Bo nie ma czym się tak chwalić, śpiewam przeciętnie
-No chyba nie, na prawdę mi się podobało! Nie mówię takich rzeczy każdemu, tylko tym którzy faktycznie mają talent i Ty go masz. Weź pod uwagę, że wiele gwiazd zaczynało od śpiewania w kościele. Mam namyśli siebie, ale także Katy Perry, Avril i inne gwiazdy..
-No ale wam jej łatwiej, bo widzicie, a ja..
-To wcale Ciebie nie dyskwalifikuje, nie możesz myśleć, że jesteś gorsza. Posiadasz takie cechy, o których wiele może pomarzyć.
Do końca drogi Nathalie milczała. Pożegnała się z nami i tak po prostu poszła.
Zastanawiałem się czy to przeze mnie, bo ją uraziłem..? Oby nie..
                                                       ____________________
Nie podoba mi się ten R ;/ ale może wam przypadnie do gustu.
Nie wiem kiedy NN, postaram się napisać R przed wyjazdem (13.08), ale nie obiecuję. xx <3

2 komentarze:

  1. nareście dodałaś!!!! super czekam na nn!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie się tam podoba. ^^ ja już chcę żeby Nathalie już chodizła z JB. <3

    OdpowiedzUsuń